Każdy przedszkolak wie, jak wygląda ziemniak.
Byliśmy bardzo ciekawi, po co nam te ziemniaki?
Pierw była fantastyczna zabawa.
Jak przenieść ziemniak, by nie spadł z łyżeczki?
Nam się to udało.
Trzeba było iść powoli......
Można było sobie pomóc drugą ręką.
A potem pani zawiązała nam szalik na oczach
i trzeba było rozpoznać ziemniaka wśród innych warzyw.
Zdaliśmy ten egzamin na piątkę.
Potem po umyciu rączek, kroiliśmy ugotowane ziemniaki.
Bardzo nam się to krojenie podobało.
Potem ziemniaki, cebulkę, ogórek wsypaliśmy z pomocą pani
do miski.
Dodaliśmy jeszcze zielony groszek.
I już można było posmakować tej pysznej ziemniaczanej sałatki.
Nawet Błażej z ochotą pałaszował, chociaż zawsze mówi,
że on nic nie je.
że on nic nie je.
Dziewczyny postanowiły, że tym razem nie będą dbały o linię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz